Historia pewnego podróżnika

User avatar
Asgharoth
Animateur
Posts: 38
Joined: Thu 07 Jan 2016, 11:42
Realm: Hipporiel

Historia pewnego podróżnika

Postby Asgharoth » Fri 15 Jan 2016, 06:47

Choroba morska właśnie mnie dopadła. Z żalem patrzyłem na swoje niedawno zjedzone śniadanie odpływające w dal razem z przypływem, kurwa smakowało o wiele lepiej kiedy leciało w drugą stronę. No cóż, kolejna lekcja na drodze do Falkonii. Pewnie zastanawiacie się kim jestem - przyjmijcie moje przeprosiny, dżentelmen powinien się najpierw przedstawić. Kolejny wyrzutek z krain poza Therianem, kolejny śmieć którego los wyrzucił na tą pełną marzeń wyspę. Mało o sobie mogę powiedzieć - nie udało mi się w życiu - a zanim kat zdążył zakończyć je na szubienicy w jakiejś przez Boga zapomnianej wiosce sam postanowiłem wziąć los w swoje ręce. I tak o to wylądowałem na statku płynącym do Kranport. Pusta sakwa ale głowa pełna pomysłów na to, jak odmienić swój los. Dobra wydaje mi się że dobijamy do brzegu, więc na chwilę was opuszczę - czas zająć się moim własnym przeznaczeniem.

Kolejny dzień i nowe niespodzianki - tutaj nie ma nic za darmo. Wylądowałem z kilkoma miedziakami przy duszy i starczyło mi ledwie na nocleg w gospodzie. Pod Niebieską Mewą - co za głupia nazwa - nie ma niebieskich mew. Ale w sumie nie ma też bogatych biedaków. Więc może ta paradoksalna nazwa przyniesie mi szczęście, którego tak dawno nie spotkałem. Pokręciłem się trochę po okolicy i znalazłem zajęcie. Zmywanie naczyń, sprzątanie po gościach, którym wydaje się, że mogą wypić wiele ale rzeczywistość weryfikuje ich zapędy. Podła robota i słabo płatna. Ale przynajmniej dam radę zarobić na nocleg i odłożyć trochę na później. Kiedyś byłem myśliwym, nawet nieźle szyłem z łuku - mało który jeleń umknął przed moją strzałą. Od ludzi dowiedziałem się o lesie nieopodal Rzecznego Szlaku, tylko kilka minut drogi na północ od Kranport. Podobno znajduje się tam Obóz Myśliwych którzy uczą nowo przybyłych jak polować. To chyba miejsce dla mnie aby zacząć zarabiać na swoje utrzymanie inaczej niż zmywając gary. Ale dziś jestem już zbyt zmęczony na taką podróż. Drogi w Falkonii są niby bezpieczne bo Sokolnicy pilnują tu porządku i nie dopuszczają aby podróżnych ktoś po drodze napadł. Można więc przemieszczać się nie narażając się na ataki dzikich stworzeń albo bandytów - co innego Lanfar. Usłyszałem dziś trochę o tej krainie za rzeką - wilki w lasach, behirany napadające podróżnych, grizzli w namiocie i pająki w butach po przebudzeniu. I nie mówię tu o małych pajączkach - TE pająki naprawdę mieszczą swoje nogi w twoich butach! Chyba najpierw pozwiedzam trochę okolicę zanim ruszę dalej bo takim bestiom raczej nie dam rady w takiej zbroi. Ale to nic - nawet Miasta Falkonii nie zbudowano w jeden dzień. Mam czas - czas aby się wyspać i odzyskać energię na to co przyniesie kolejny dzień.
If I charge - follow me,
If I die - revenge me,
If I retreat - kill me.

Return to “Ogólne”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 5 guests